Szanowni Państwo!
Dla wielu z nas pisanie wypracowań, zadań z języka polskiego stanowi, delikatnie rzecz ujmując, niemiłe wspomnienie. Skończywszy szkołę, z ulgą porzucamy wszelkie pisarskie wyzwania
i spuszczamy zasłonę zapomnienia na przykrości, których doświadczyliśmy ze strony polonistki.
Doskonale wiem, o czym mówię, bo miałam taką, której prawie się udało zabić we mnie miłość do słowa i pisania. Jednak to nie ona mnie ukształtowała, szczęśliwie nie udało jej się zniweczyć tego, co we mnie zaszczepiła pierwsza nauczycielka języka polskiego, której metody, pomysły, jakkolwiek od naszego spotkania minęło bardzo dużo czasu, zmieniły się otaczające nasz realia, wciąż się sprawdzają, bo odwołują się do największego sprzymierzeńca dziecka, WYOBRAŹNI
i bazują na jego zrozumieniu.
Wieloletnie doświadczenie mówi mi, że dziecko pragnie nieskrępowanej zabawy (tę daje zabawa słowem), bycia wysłuchanym, dokonywania (nie zawsze, oczywiście) własnych wyborów
i pobycia z samym sobą. Te wszystkie potrzeby wspaniale spełnia kontakt ze słowem. Pisanie jest taką samą formą twórczości jak każda inna: daje satysfakcję, relaksuje, wzmacnia poczucie własnej wartości, odrębności. Piszę i myślę inaczej niż inni? To dowód mojej wyjątkowości (ta jest kluczem do poszukiwania własnej tożsamości u młodzieży).
Nie jest też tak, że jedynie aktywność fizyczna daje ujście dziecięcej energii. Działanie intelektualne sprawdza się równie dobrze, bywa znacznie bardziej wyczerpujące i przy tym wyciszające. Ideałem oczywiście jest równowaga.
Nierzadko też bywa, że czytając, co napisały nasze dzieci,
zyskujemy o nich całkiem nową wiedzę (nie mam na myśli wołania o uwagę czy
wręcz pomoc, choć i takie się zdarza),
a ta przekłada się na pełniejsze relacje.
Każde dziecko umie i lubi pisać. Pisanie to podróżowanie dokąd się tylko zapragnie
w towarzystwie niezawodnego kompana – wyobraźni.
Zapraszam na zajęcia i do kontaktu.
Z poważaniem.
Agnieszka Mazur-Sztynek
pracownia dziennikarsko-literacka w MDK-Krzyki
pocztaliteracka@op.pl